Czy wiosenny budżet uderzy w zwykłych ludzi?

Spring Statement 2025 jeszcze nie został oficjalnie ogłoszony, a już wzbudza ogromne emocje. Dlaczego? Bo wszystko wskazuje na to, że brytyjski rząd szykuje poważne zmiany i to takie, które mogą realnie wpłynąć na codzienne życie wielu z nas.

Rachel Reeves, kanclerz skarbu z ramienia Partii Pracy, próbuje znaleźć złoty środek między załataniem budżetu a zachowaniem społecznego zaufania. Tylko czy to się uda?

Z dostępnych danych wynika, że rząd będzie musiał zmierzyć się z gorszymi niż zakładano prognozami wzrostu gospodarczego. Do tego dochodzą wyższe koszty obsługi długu publicznego. Mówiąc wprost, pieniędzy w budżecie będzie mniej, a wydatków więcej. Co robić w takiej sytuacji? Zdaniem Reeves potrzebne są cięcia i zmiany.

Zmiany, które mogą zaboleć‍

Według informacji ujawnionych m.in. przez Financial Times, rząd planuje szukać oszczędności w systemie świadczeń zdrowotnych i dla osób z niepełnosprawnościami. Reforma może objąć nawet milion osób, przede wszystkim tych, które zmagają się z zaburzeniami psychicznymi lub innymi przewlekłymi schorzeniami. To właśnie w tej grupie widzi się potencjalne „nadużycia” i przestrzeń do cięć.

Jednocześnie pojawiają się doniesienia, że Partia Pracy rozważa wycofanie podatku cyfrowego, który obecnie obowiązuje duże firmy technologiczne takie jak Google czy Amazon.

Ten podatek, jak pisze Independent miał przynosić budżetowi setki milionów funtów rocznie. Zrezygnowanie z niego ma pomóc w nawiązaniu lepszych relacji handlowych z USA, ale czy to naprawdę zrekompensuje utracone dochody?

Na celowniku znalazła się też administracja publiczna! Plany obejmują likwidację nawet 10 tysięcy stanowisk. Mniej urzędników oznacza niższe koszty ale także wolniejsze procedury i mniejszą dostępność usług publicznych, co może szczególnie uderzyć w zwykłych obywateli.

Zmiany w wynajmie i nie tylko‍

Od 6 kwietnia wejdą w życie wcześniej zapowiedziane zmiany dotyczące krótkoterminowego wynajmu jak np. wynajmowanie mieszkań przez Airbnb. Rząd likwiduje dotychczasowe ulgi podatkowe dla właścicieli takich nieruchomości, co ma zwiększyć dostępność mieszkań dla lokalnych mieszkańców i wyrównać warunki między wynajmującymi.

‍
Eksperci z Institute for Fiscal Studies alarmują, że jeśli rząd nie znajdzie realnego sposobu na zwiększenie dochodów publicznych, samo cięcie wydatków może przynieść więcej szkód niż pożytku. Zbyt szybkie decyzje mogą pogłębić nierówności i uderzyć w tych, którzy już teraz mają najtrudniej.
‍

Wszystko wskazuje na to, że Spring Statement 2025 będzie prawdziwym testem dla Partii Pracy i samej Rachel Reeves. Czy uda się połączyć odpowiedzialność budżetową z obietnicą bardziej sprawiedliwej polityki społecznej? Jak mówią eksperci gospodarka zwalnia, a długi rosną. Reeves chce pokazać, że ma plan. Ale czy ten plan pomoże nam, czy raczej… zaboli?

Głos obywatela

Jane Smith, nauczycielka z Birmingham, obawia się, że planowane cięcia mogą negatywnie wpłynąć na jej codzienne życie. „Już teraz trudno jest uzyskać wsparcie w systemie opieki zdrowotnej. Jeśli rząd wprowadzi te zmiany, może być jeszcze gorzej” – mówi.

Fran Heathcote, przewodnicząca Public and Commercial Services Union, ostrzega, że planowane cięcia mogą zaszkodzić zarówno pracownikom sektora publicznego, jak i obywatelom korzystającym z tych usług. „Redukcja etatów w administracji publicznej wpłynie na jakość świadczonych usług i wydłuży czas oczekiwania na ich realizację”, twierdzi Heathcote.

Nadchodzący Spring Statement 2025 może przynieść istotne zmiany w brytyjskiej polityce fiskalnej i społecznej. Planowane reformy budzą kontrowersje i obawy zarówno wśród ekspertów, jak i zwykłych obywateli. Kluczowe będzie znalezienie równowagi między koniecznością oszczędności a zapewnieniem odpowiedniego poziomu usług publicznych i wsparcia dla najbardziej potrzebujących.

Jeśli chcesz poznać więcej szczegółów i przeczytaj pełną analizę zrobisz to na portalu TaxOne!