Na czym polega gorączka bitcoina - psychologia finansów

Na czym polega gorączka bitcoina - psychologia finansówNa czym polega gorączka bitcoina - psychologia finansów

Zainspirowany artyklułem w “Financial Times”, który brzmiał “Bitcoin and bananas add a new twist to conspicuous consumption. Both have joined the elite world of useless objects that get desirable as they get pricier”, postanowiłem przyjrzeć się bliżej, dlaczego ludzie nadal kupują Bitcoina. Jest to szczególnie interesujące, biorąc pod uwagę, że Bitcoin niemalże przekroczył psychologiczną wartość $100,000, ponownie stając się gorącym tematem w mediach. W obliczu nieprzewidywalnych zachowań rynków, nasilających się konfliktów zbrojnych na świecie oraz wojen ekonomicznych między supermocarstwami takimi jak Stany Zjednoczone i Chiny, ludzie wydają się uciekać z kapitałem do aktywów takich jak Bitcoin.

W tym artykule omówimy, jak psychologia finansów wpływa na te decyzje, analizując głębiej mechanizmy rządzące naszymi wyborami inwestycyjnymi.

Efekt Veblena - pożądanie tego co najdroższe

Thorstein Veblen wprowadził pojęcie widocznego konsumpcjonizmu, według którego pewne dobra stają się bardziej pożądane, im są droższe. Bitcoin jest tego przykładem, ze względu na jego zmienne ruchy cenowe, które często przyciągają więcej inwestorów, gdy cena rośnie, postrzegając go jako symbol statusu lub oznakę finansowego sprytu.

Z jednej strony, rosnąca cena Bitcoina sprawia, że staje się on pożądanym towarem – im droższy, tym bardziej pożądany. Jest to zjawisko dobrze znane z rynku dóbr luksusowych, gdzie wysoka cena jest równoznaczna z ekskluzywnością. W kontekście Bitcoina, efekt ten jest szczególnie silny, ponieważ kryptowaluta ta jest postrzegana jako awangardowa i przyszłościowa, co przyciąga osoby poszukujące nowych, innowacyjnych form inwestowania swojego kapitału.

Z drugiej strony, Bitcoin, podobnie jak inne dobra luksusowe, może być kupowany nie tylko w celu osiągnięcia zysków, ale także jako sposób na wyrażenie statusu społecznego i ekonomicznego. Posiadanie Bitcoina staje się sygnałem finansowej zręczności i przynależności do pewnej “elity” inwestycyjnej, co jest szczególnie cenione w społeczeństwach, gdzie status materialny odgrywa kluczową rolę.

Jednakże, istnieje też ciemniejsza strona tej dynamiki. Skupienie na cenie i statusie może prowadzić do zaniedbania bardziej fundamentalnych aspektów inwestycji, takich jak realna wartość, potencjalne ryzyka i trwałość samego przedsięwzięcia. W przypadku Bitcoina, gdzie ceny mogą gwałtownie oscylować, taka perspektywa może prowadzić do spekulacji i tworzenia się bańki, co z kolei może skutkować nagłymi i bolesnymi stratami dla tych, którzy zainwestowali bardziej pod wpływem mody i presji społecznej, niż rzetelnej analizy rynkowej.

Rozważając efekt Veblena w kontekście Bitcoina, warto zastanowić się, czy i w jaki sposób to zjawisko wpływa na nasze decyzje inwestycyjne oraz jakie lekcje możemy wyciągnąć z historii rynków finansowych, które niejednokrotnie pokazały, że to, co modne i drogie, nie zawsze jest mądre i trwałe.

Społeczny dowód słuszności

Oprócz efektu Veblena, równie intrygującym zjawiskiem wpływającym na inwestycje w Bitcoin jest społeczny dowód słuszności. Jest to mechanizm, który często wprowadza w błąd, sugerując, że decyzje większości mają niezbicie racjonalne podstawy.

Był kredyt we frankach, później "inwestycja w papier toaletowy" a obecnie Bitcoin - czy słusznie?

W przypadku Bitcoina, kiedy histeria rynkowa wywołuje lawinowy wzrost cen, media i opinia publiczna szybko tworzą wokół niego aurę nieomylności. To zjawisko może prowadzić do irracjonalnych zachowań inwestycyjnych, gdzie logika i ostrożność ustępują miejsca chciwości i strachowi przed pominięciem.

Takie podejście, choć może wydawać się korzystne w krótkim okresie, jest wysoce ryzykowne. Wzmacnianie pozycji Bitcoina przez społeczny dowód słuszności często maskuje prawdziwe ryzyka, tworząc złudzenie bezpieczeństwa w świecie, gdzie wartości mogą runąć równie szybko, jak rosły. To wprowadza rynek w stan nieustającej huśtawki spekulacji, która potencjalnie może doprowadzić do gwałtownych spadków, pozostawiając inwestorów z wartościowymi stratami.

Rozumienie, jak społeczny dowód słuszności manipuluje percepcją wartości Bitcoina, jest kluczowe dla inwestorów pragnących uniknąć pułapek rynkowych. To zjawisko można porównać do święta San Fermin w Pampelunie, gdzie tłum ludzi pędzi ulicami, uciekając przed bykami. Podobnie jak uczestnicy tego ryzykownego biegu, inwestorzy często podążają za falą rynkową, nie zawsze świadomi zagrożeń, które na nich czyhają.

Tak jak w przypadku biegu z bykami, czasami dla własnego bezpieczeństwa warto zatrzymać się i ustąpić na bok. Obserwacja z bezpiecznej odległości pozwala uniknąć nieprzewidzianych strat i ocenić sytuację z perspektywy, co jest niezwykle ważne na tak zmiennym i nieprzewidywalnym rynku, jakim jest rynek kryptowalut. To zachowanie może ochronić inwestorów przed impulsywnymi decyzjami, które mogą okazać się błędne, gdy emocje opadną i rynkowa euforia ustąpi miejsca rzeczywistości.

Iluzja kontroli i nadmierna pewność siebie

Podobnie jak społeczny dowód słuszności może prowadzić do błędnych decyzji inwestycyjnych, istotnym zjawiskiem wpływającym na zachowania rynkowe jest także iluzja kontroli i nadmierna pewność siebie. Inwestorzy, napędzani falą entuzjazmu i euforii, mogą zacząć wierzyć, że mają zdolność do przewidywania ruchów rynkowych, co jest często wynikiem iluzji kontroli. Ta kognitywna przesada skłania ich do podejmowania większego ryzyka, opartego na błędnym przekonaniu o własnych umiejętnościach i wpływie na rynek.

Nadmierne przekonanie o swojej wiedzy i umiejętnościach może szybko przerodzić się w ryzykowne decyzje, które, podobnie jak bieg z bykami podczas święta San Fermin, mogą zakończyć się nie tylko rozczarowaniem, ale także poważnymi stratami finansowymi. W świecie inwestycji, gdzie zmienność jest na porządku dziennym, nadmierna pewność siebie jest jak bieganie w tłumie, bez świadomości, że każdy krok może prowadzić do niebezpiecznej pułapki.

Często ludzie, szczególnie ci bez wiedzy finansowej, uczestniczą w kursach, na których “eksperci” i “mentorz” przedstawiają inwestycje w kryptowaluty jako niezawodną drogę do szybkiego wzbogacenia. W rzeczywistości, przekazywane informacje mogą być wybiórcze lub całkowicie mylące, prowadząc do fałszywego poczucia bezpieczeństwa i kontroli nad rynkiem, którego w rzeczywistości nie mają.

To tak jakby skoczyć z The Shard w Londynie i w połowie drogi powiedzieć "nie spadnę".

Takie manipulowanie naiwnością i nadzieją inwestorów, szczególnie tych nowych i niedoświadczonych, jest równie niebezpieczne jak prowadzenie samochodu po spożyciu alkoholu. Inwestorzy, uwiedzeni obietnicami szybkich zysków i wprowadzeni w błąd przez rzekomych ekspertów, tracą czujność i poczucie rzeczywistego ryzyka. Podobnie jak nietrzeźwy kierowca, który przecenia swoje umiejętności za kierownicą, inwestorzy pod wpływem iluzji kontroli i pewności siebie mogą podejmować ryzykowne decyzje, które mogą prowadzić do poważnych finansowych wypadków.

Dysonans poznawczy i racjonalizacja

Przechodząc od tematu iluzji kontroli do kwestii dysonansu poznawczego i racjonalizacji, otwieramy kolejny ważny rozdział w psychologii inwestowania. Dysonans poznawczy występuje, gdy inwestorzy doświadczają wewnętrznego konfliktu wynikającego z przeciwstawnych przekonań lub gdy ich działania nie są zgodne z ich wewnętrznymi wartościami.

W kontekście Bitcoina, inwestorzy mogą poczuć dysonans, na przykład, gdy zauważają, że ryzyko związane z inwestycją jest znacznie większe niż początkowo zakładali, ale jednocześnie doświadczają presji, aby kontynuować inwestycje ze względu na potencjalne zyski.

Inwestorzy często stosują racjonalizację, aby złagodzić ten dysonans. Mogą przekonywać siebie i innych, że każdy spadek cen Bitcoina jest tylko tymczasowy lub że wszelkie negatywne informacje o rynku kryptowalut to po prostu próby manipulacji przez osoby, które „nie rozumieją nowej ekonomii”. Ta racjonalizacja pozwala im kontynuować inwestowanie pomimo rosnących wątpliwości czy dowodów wskazujących na przeciwnie.

Takie zachowanie jest niebezpieczne, ponieważ może prowadzić do ignorowania istotnych sygnałów ostrzegawczych, które mogłyby chronić inwestora przed poważnymi stratami. Przywiązanie do wcześniej przyjętych założeń i odrzucanie nowych informacji może prowadzić do decyzji opartych bardziej na emocjach niż na rzetelnej analizie. To w konsekwencji skutkuje pozostaniem w inwestycji, która jest coraz bardziej ryzykowna, co może doprowadzić do finansowej katastrofy. W świecie inwestycji, podobnie jak w życiu codziennym, zdolność do przyznania się do błędu i korygowania kursu jest kluczowa dla ochrony kapitału i zdrowia psychicznego.

Bitcoin - czy wiem więcej niż inni?

Niektórzy są zdania, że inwestowanie w kryptowaluty takie jak Bitcoin jest niczym uczestnictwo w masowym szaleństwie, które jest zasilane przez skomplikowane mechanizmy psychologii finansów i psychologii tłumu. Te dwa aspekty rządzą rynkami w sposób często niedoceniany przez przeciętnego inwestora, prowadząc do sytuacji, gdy całe społeczności — niczym tłum na ulicy — rzucą się w wir inwestycji w odpowiednim momencie. To zjawisko, które możemy porównać do owczego pędu, choć może przynosić szybkie zyski, często okazuje się pułapką dla tych, którzy nie rozumieją, na czym naprawdę polega gra.

Podczas mojej ostatniej konsultacji podatkowej, jeden z inwestorów zadał mi pytanie, czy zmieniłem swoje zdanie na temat inwestycji w kryptowaluty. Odpowiedziałem stanowczo, że nadal podchodzę do nich z dużą dozą konserwatyzmu. To nie znaczy, że nie pomagam tym, którzy odnieśli sukcesy na tym niestabilnym polu bitwy - zwłaszcza po zmianach budżetowych, kiedy to kryptowaluty będą dla wielu opodatkowane 24% stawką.

W krainie ślepców jednooki jest królem

Bitcoin, mimo że jest abstrakcyjny i nie można za niego kupić chleba, przyciąga swoim spekulacyjnym magnetyzmem i psychologiczną grą, która ma miejsce w głowach inwestorów. To zrozumienie mechanizmów psychologicznych pozwala wyjaśnić, dlaczego takie aktywa pozostają atrakcyjne mimo ich ograniczeń.

Dlatego też podkreslam swoim klientom, że w dzisiejszych czasach, kluczowe jest zrozumienie, że wpływ psychologii na nasze decyzje inwestycyjne może być równie destrukcyjny, co oświecający. Czy nie jesteśmy przypadkiem częścią tej “ulicy”, która, prowadzona owczym pędem, ślepo gna ku finansowemu przepaściu? Inwestorzy, którzy nie potrafią dostrzec tych mechanizmów, są skazani na powtórzenie błędów tych, którzy na ich niewiedzy zarabiają najwięcej. To właśnie ci, którzy rozumieją psychologiczne niuanse rynków, wychodzą na tym spektaklu jako zwycięzcy.

Zostań czytelnikiem, aby otrzymać pełny dostęp do treści
Darmowe konto na zawsze, nie podajesz danych karty
Dodatkowo otrzymujesz dostęp newslettera
Możliwość zadawania pytań do artykułów
Dodatkowe opcje wyszukiwania treści (w budowie)

Załóż darmowe konto i otrzymaj dostęp do pełnych wersji artykułów

Dodatkowo w każdy wtorek otrzymasz podsumowanie nowych artykułów.

Zostań czytelnikiem